Podsumowanie 3. kolejka – 1 liga

Ta kolejka zapowiadała się bardzo emocjonująco i wszyscy zawodnicy nie zawiedli moich oczekiwań. Powoli wiemy coraz więcej na temat ekip, które będą rywalizować o medale. Wiemy również kto będzie bił się w dole tabeli. Zapraszam do lektury!

Bismarckhutte 4 – 8 RS Chorzów

Mecz kolejki, który nie zawiódł naszych oczekiwań. Obie ekipy w barwnych strojach, które świetnie prezentują się na zielonej murawie przy ul. Harcerskiej w Chorzowie. W zeszłym tygodniu główną role w swoich ekipach odgrywali Spodzieja i Tajnert. Tym razem było zupełnie inaczej co pokazuje jak bardzo silne są oba zespoły. Dwa gole, trzy asysty Dominika Hoffmanna i między innymi dzięki niemu RS Chorzów okazało się lepsze w starciu z Bismarckhutte.

FC ŁBS 1 – 10 Maciejkowice

Po poprzednich spotkaniach ekipy FC ŁBS liczyłem jednak na dużo więcej w ich wykonaniu w pojedynku z Maciejkowicami. Porażka 3:6 z Golden Six i 4:3 z Dzikimi Knurami nie były złymi wynikami. Tym razem brakło Romana Gawendy, był jeden zawodnik na zmianę i Maciejkowice zdominowały FC ŁBS. Świetny występ w bramce Roberta Toporka i tylko jedna stracona bramka. W offensywie brylowali aż czterej zawodnicy, ale na gwiazdkę MVP zasłużył Szymon Bełkot.

Oberszpilers 6 – 5 Golden Six

Mecz bardzo ciekawy i przełomowy dla Oberszpilers. Miałem okazję obserwować ten mecz osobiście i mimo tego, że poziom sportowy nie był zbyt wysoki, to nie mogłem się nudzić, działo się wiele, działy się wielkie emocje. To najważniejsze przecież w socca. Podopieczni Marcina Tomali pluli sobie w brodę po tym spotkaniu, a Adam Fic z Oberszpilers słusznie kończy ten mecz z MVP.

Beuthen 09 4 – 10 SKRR Impet

Jeśli ktoś myślał, że Impet jest uzależniony od Oskara Śmiałkowskiego to po tym spotkaniu jest w błędzie. W role MVP meczu wcielił się tym razem Roman Janicki, który ma za sobą debiut w piłkarskiej ekstraklasie. Pewne zwycięstwo zawodników „zza granicy” 10:4 i to tyle historii z tego meczu. Beuthen 09 musi szukać punktów w kolejnych spotkaniach, cieszy jednak frekwencja bo tym razem mieli ze sobą dwie osoby na zmianę. Oby tak dalej!

Dzikie Knury 7 – 6 Globetek

ALE TO BYŁ MECZ! Dzikie Knury przyjechały na to spotkanie chyba autokarem, za linią końcową było mnóstwo osób. Okrzyk po zdobytej bramce było słychać w ligowym biurze. Wow, ale Wy tym żyjecie! Wracając do spotkania, to ciągła wymiana ciosów obu ekip, bramka za bramką. Było tyle emocji, że Dzikie Knury pomyliły się z wynikiem na grafice umieszczonej w swoich social mediach. Wygrali jedną bramką, a Globetek może z dumą spojrzeć w lustro po tym meczu. Wiemy, że obie ekipy będzie stać na wiele w tym sezonie. MVP z czterema bramkami na koncie – Maksym Kalach (Globetek).

Napisał: Kamil Węgrzyk