Piąta kolejka za nami, wiele ciekawych spotkań, wiele bramek. Niestety mieliśmy też interwencję medyków i kontuzję Denisa Chojnackiego, ale na szczęście nie tak groźną na jaką wyglądała. Sprawdźcie co działo się w 1 lidze.
Dzikie Knury – FC Land of Fire
Hit kolejki, który nie zawiódł. Debiutanci w playarenie – Dzikie Knury miały okazje zmierzyć się z FC Land of Fire. „Stare lisy” nie zawiodły i kolejny raz mogliśmy obserwować Makowski Show. Do pierwszej połowy był remis 2:2. Później inicjatywę przejęli goście, którzy kolejny raz schodzą z boiska z tarczą. Ciekawe jak daleko zajdą FC LoF, serce bije szybciej gdy pomyślę o ich starciu z Impetem Sosnowiec.
RS Chorzów – FC ŁBS
RS Chorzów nie zawiódł i wygrał z FC ŁBS, ale czy to był występ godny ich umiejętności? Na pewno Wiktor Tajnert dopisuje sobie kolejną gwiazdkę MVP spotkania i muszę następnym razem przyjrzeć się jego grze. Kto wie? Może jest on już w notesach menadżerów najmocniejszych ekip Jadar Auto Playareny Chorzów. Cztery mecze, cztery zwycięstwa – jest dobrze Panowie!
Globetek – Beuthen 09
Co tu dużo pisać… Globetek o 16:00 informuje organizatora o tym, że dzisiaj nie zagrają. Darmowe punkty dla Beuthen 09.
Oberszpilers – Maciejkowice
Dobre, a może i bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Maciejkowic. Pewna wygrana 8:2, cztery bramki Jarosława Zelcera, dwie asysty Artura Iwanickiego i w końcu chyba wyszło słońce dla uczestników turnieju 3 Rogi Karny z ubiegłego sezonu. Awans na piąte miejsce w tabeli i „Maćki” napsują jeszcze krwi niejednemu faworytowi.
SKRR Impet Sosnowiec – Golden Six
Na sam koniec mogliśmy obserwować pokaz strzelecki lidera tabeli w starciu z Golden Six. Wygrana aż 13:1 i w starciu z RS Chorzów i FC Land of Fire okaże się czy możemy już wieszać Impetowi medale na szyje. Dla ekipy Marcina Tomali wielkie brawa za frekwencję na spotkaniach, ale nad umiejętnościami trzeba jeszcze popracować. Roman Janicki wyrósł na lidera Impetu i jeśli utrzyma swoją dyspozycję to kto wie gdzie sięga jego sufit…