Podsumowanie 10. kolejka – 1 liga

Ostatnia kolejka zmagań Jadar Auto Playareny Chorzów. Ciężkie warunki do gry, ujemna temperatura i na szczęście bez walkowerów w pierwszoligowych zmaganiach. Mecz kolejki dla FC Land of Fire i ogromne emocje w pozostałych spotkaniach.

FC Land of Fire – SKRR Impet Sosnowiec

Mecz kolejki, który do pierwszej części spotkania miał bardzo zacięty przebieg. W ekipie FC Land of Fire zabrakło Piotra Makowskiego, ale w bramce stąnął Daniel Mironenko. Podopieczni Aliego zimę spędzą na pozycji lidera tabela i zapowiadają, że nie oddają tego prowadzenia do końca sezonu. Impet mimo bardzo mocnego składu nie dał rady wygrać lub chociaż zremisować tego spotkania. Spadek na czwarte miejsce w tabeli i mnóstwo pracy w rundzie wiosennej przed podopiecznymi Dawida Maraska, by powalczyć o medal i udział w turnieju 3 Rogi Karny.

FC ŁBS – Beuthen 09

Przed tym spotkaniem pisałem, że wiele będzie zależeć od dyspozycji Szymona Narlocha. Najlepszego zawodnika FC ŁBS zabrakło w niedzielę na boisku przy ul. Harcerskiej 1, ale ciężar strzelania goli wziął na siebie Adam Łaski. Coraz lepiej dysponowana ekipa Beuthen 09 zwyciężyła w tym meczu 7:3, a ciężar gry wziął na siebie kapitan Paweł Bajon. Cztery gole i dwie asysty zdecydowanie zasługują na brawa. Kto wie, może „Bojteny” włączą się do walki o górną połowę tabeli? Czeka nas bardzo ciekawa rywalizacja na wiosnę.

Bismarckhutte – Golden Six

Czy po paru zmianach personalnych Bismarckhutte wraca do swojej formy z początku sezonu? Obserwując ich social media można śmiało powiedzieć, że będzie się działo. Tak jak działo się w meczu z Golden Six. Tym razem rolę strzelania goli od Bartka przejęli Igor Budzik i Grzegorz Poliwoda, ale sam zainteresowany dorzucił gola w końcówce spotkania. Spoglądając na minuty strzelanych goli mogę stwierdzić, że musiał to być szalenie ciekawy początek meczu. Koncentracji podopiecznych Marcina Tomali zabrakło w końcówce pierwszej połowy i być może to zawarzyło na końcowym wyniku. Bismarckhutte znowu puka do czołówki wygrywając z Golden Six 6:3.

Dzikie Knury – Oberszpilers

Dosyć niespodziewany wynik tego spotkania. Wydawało się, że będzie łatwo i przyjemnie dla podopiecznych Michała Kowalczyka. Doświadczona ekipa Oberszpilers postawiła jednak bardzo trudne warunki, na boisku szalał duet Domanewski – Fic. Jednak trochę zabrakło by urwać chociaż punkt Dzikim Knurom. Dwie bramki nowego zawodnika – Mateusza Malika i cztery bramki Michała Taładego, który jest zdecydowanie motorem napędowym. Było to bardzo dobre i ciekawe widowisko!

RS Chorzów – Maciejkowice

Chciałbym zacząć jakoś pozytywnie dla Maciejkowic.. Jednak Rafał Redzimski w jednej z ostatnich mix zone stwierdził, że najpierw muszą poukładać swój zespół i naprawić atmosferę, a potem możemy od nich wymagać wyników. RS Chorzów jest w mega gazie i ten „gaz” kolejny raz pokazali nam w niedzielę. Pewna wygrana 11-3, mega zespołowość bo prawie każdy z zawodników dołożył coś od siebie. Wielkie brawa!

Napisał: Kamil Węgrzyk